poniedziałek, 17 grudnia 2012

XXII Nieoczekiwana wiadomość

Rogacz kompletnie mnie zaskoczyła notką. No ale dobrze, przynajmniej jest tak, jak miało być. Dzięki za 2100 wejść i 5 "obserwatora"! ^^ Luśka! Nie zgadzam się! This is szantaż! ~Łapa

Hogwart obiegła niespodziewana wiadomość. Mil Nadows chodzi z Remusem Lupinem. TA Mil chodzi z TYM Remusem. W sumie widywano ich razem bardzo często: na zajęciach, na posiłkach, w Pokoju Wspólnym, w bibliotece. Dla wszystkich to był jak grom z jasnego nieba. Oczywiście Remus był przystojny, ale Syriusz i James byli od niego przystojniejsi. Nikt nie wiedział co taka śliczna dziewczyna widzi w takim "kujonie". Jednak największy szok przeżył Syriusz, kiedy od Liliane dowiedział się o związku przyjaciela. To było dla niego za wiele. Postanowił porozmawiać z nią na osobności. Wrócił do PW i poprosił ją o rozmowę w cztery oczy. W tym czasie James miał zniechęcić Remusa do Mil. Jednak Monica skutecznie mu to utrudniała zbijając wszystkie jego argumenty o wiele mocniejszymi. Jednak wróćmy do Mil i Syriusza, którzy stali w rogi Pokoju Wspólnego.
- Mil. Mogę ci zadać pytanie?
- Właśnie to zrobiłeś, ale pytaj. Poznaj moje chamskie serce.
- Mhm... Dlaczego Remus? Przecież ja też jestem. Czemu nie ja?
- W sumie to są 2 pytania, ale nieważne. Pytasz czemu Remus? Podoba mi się i nigdy nie wystawił mnie do wiatru. Czemu nie ty? W wakacje latałeś za mną z wywalonym jęzorem i oczami jak galeony. Wystarczyło, że pojawiła się Liliane, a ty od razu w podskokach pobiegłeś się z nią umówić. I wystawiłeś mnie, chociaż wcześniej się umówiliśmy. Daj spokój.
Chłopak próbował jeszcze coś powiedzieć, ale Mil powstrzymała go.
- Nic nie mów, Syriusz. To może źle dla ciebie się skończyć - powiedziała spokojnie.
- Grozisz mi?! - wykrzyczał, w PW zrobiło się cicho, każdy na nich patrzył - A twój związek z Wiktorem?!
- Jaki związek, do cholery?! Nie widziałam się z nim pół roku! Poza tym to było zwykłe zauroczenie, idioto! Puknij się w ten pusty łeb, bo widać, że tłuczkiem dostałeś niedawno! Ewentualnie dostałeś patelnią od swojego skrzata domowego! - dodała złośliwie patrząc jak na jego policzkach pojawiają się zdradzieckie rumieńce wstydu.
- Co nie zmienia faktu, że zadawałaś się z nim!
- Ale skończyłam jak stwierdził, że Śmierciożercy to jednak są fajni! I wiesz co?! Żałuję, że w ogóle go poznałam! A teraz zejdź mi z oczu, pókim dobra!
- A co ty możesz mi zrobić? - zaśmiał się kpiąco - Jesteś niższa ode mnie o głowę!
Mil trzasnęła go z całej siły w policzek. Na skórze pojawiła się odciśnięta, czerwona ręka.
- Nigdy nie irytuj mnie. To jak włożenie palca w oko rozwścieczonego smoka - powiedziała już zupełnie spokojnie i usiadła obok Remusa. Spojrzała jakoś tak dziwnie na Jamesa.
- Jak ci się układa z Lily? - spytała z lekkim uśmiechem. Powoli w PW robiło się coraz głośniej.
- Chyba dobrze. Na razie jestem na "okresie próbnym" - zaśmiał się lekko.
- To dobrze, że dała ci szansę.
- Taak. W każdym razie dzięki.
- Jasne. Monica, odrobiłaś lekcje?
- Tak - odpowiedziała dziewczynka.
- To dobrze. Idź spać, już późno.
- Zaraz, muszę jeszcze iść do biblioteki.
- Tylko szybko, bo już prawie cisza nocna.
- Dobra, zaraz wracaaam!
 Dziewczynka szybko wyszła na zewnątrz. Nie poszła do biblioteki tylko na dół, w stronę kuchni. Znała już większość Hogwartu, bo Remus pokazał jej Mapę Huncwotów. Zobaczyła na niej jak Wiktor i Liliane (przebrzydła krowa według Monici) wychodzą ze swoich PW i idą na błonia. Razem. Przemykała cichutko korytarzami. To była wrodzona cecha Nadows'ów - potrafili chodzić tak cicho, że nikt nie był wstanie usłyszeć tych kroków. Wyszła na błonia i podeszła w miarę blisko pary. Rzuciła zaklęcie podsłuchujące (wynalazek jej, Alexis i Mil) i usłyszała:
- Trzeba ją wyeliminować. Stanowi zagrożenie dla naszego planu - powiedział Wiktor.
- Mil? Ją wystarczy zranić. Pogadam z Blackiem. Zakochany jest w niej po uszy. Zrobi wszystko byleby ją zdobyć. Zrobimy tak: podeślemy ją tutaj, ty będziesz na nią czekać. Pochylisz się nad nią tak, jakbyś ją całował. Black w tym czasie zrobi zdjęcie i pokaże temu wariatowi, z którym Nadows'ówna chodzi. To powinno pomóc - stwierdziła Liliane.
- Zapewne to ją złamie. Dobry pomysł. Ale co jak nie załamie się?
- Będziemy myśleć dalej. Mamy cały rok. Rok na to, żeby zdążyła się wygadać. Jeśli do SUM-ów nie pomoże, wyślemy wiadomość do znajomych. Wracajmy bo już zimno.
Para zaczęła wracać do zamku. Monica, która zapisała w różdżce, niczym w mugolskim dyktafonie, wszystko co usłyszała szybko, acz cicho biegła, ile sił w nogach, do PW Gryfonów.

4 komentarze:

  1. Głupie, wredoty! Chamscy ludzie! Co ja mówię?! Jacy ludzie?! To świnie nie ludzie z tego Wiktora i Lilianne.. Mogę mieć tylko nadzieję że im się nie powiedzie.

    P.S. Tak to jest szantaż! xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Co za intrygara! Nawet nie wiem, czy takie słowo istnieje, a jak nie, to stworzyłam neologizm. Taka zimna suka! Najpierw z ojcem Mil ten-tego, a teraz jeszcze chce ją zniszczyć psychicznie?! Przesada. Taką sukowata przesada. XD
    Pozdrawiam : *

    OdpowiedzUsuń
  3. Lunatyk jest słowo "intryga" i chyba o takie ci chodziło ;)
    Straszne to co chcą zrobić Wiktor i Liliane... Chciałabym więcej kłótni i strasznych wydarzeń, np. bitw, ale bez śmierci i takich okropnych xd Żeby np. się nastolatki pokłóciły mocno ;> I może przytocz jakieś ciekawe lekcje ^^ Pozdro :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z anonimowym i już chce zobaczyć Mil w tarapatach, nie wiem czemu.

    OdpowiedzUsuń