No już kolejna notka. 2. już dzisiaj. ;) Mam nadzieję, że się będzie podobać. Komentujcie, bo tylko 2 osoby komentują! http://lunatykow-nie-wolno-budzic.blogspot.com/ <-- Czytajcie, świetny blog! ;) ~Łapa
(Tymczasem w dormitorium Huncwotów)
- Wiesz, Łapo, to było nie fair wobec Mil. Czekała na ciebie cały czas - powiedział smutno Remus.
- Wiem. Po prostu zapomniałem...
- Wierzę ci, ale ona tak łatwo ci nie wybaczy. Szczególnie, że całe wakacje na jej widok robiłeś maślane oczy, a teraz zalecasz się do Liliany. To nie jest dobre, Syriusz. Ona to widzi, zapamiętuje. A wiesz, że ostatnio zrobiła się... bardzo zamknięta w sobie. Ciężko ostatnio się z nią dogadać. Reaguje nerwowo. Jakby czegoś się bała.
- Nie rób mi wykładu, Lunatyku! - Łapa wyglądał na zmieszanego.
- Ja chcę cię po prostu uświadomić z kim masz do czynienia. Ona jest specyficzna i wiesz to. Nawet Peter wyczuł od niej jakąś aurę! Chociaż sam wiesz, że Peter jest prawie charłakiem! Wiesz co to oznacza. Minęło kilka dni, a na wszystkich przedmiotach używa niewerbalnych, chociaż wiesz, że to jest wymagane od 6 klasy! Ogarnij się i idź ją przeproś! - mimo że na początku mówił spokojnie, teraz prawie krzyczał. Ktoś zapukał do drzwi.
- Proszę! - powiedzieli jednocześnie.
Do pokoju wsunęła się Mil.
- Nie przeszkadzam? - spytała z dziwną miną.
- Nie, jasne, wejdź. O co chodzi? - spytał Remus.
- Mogę z wami posiedzieć? Dziewczyny cały czas mnie męczą o głupi list, a w Pokoju Wspólnym jest za głośno - skrzywiła się.
- Za głośno na delikatne uszka? - mruknął pod nosem Syriusz, myśląc że nikt nie usłyszał.
- A żebyś wiedział - stwierdziła Mil.
Remus wzruszył ramionami i wskazał swoje łóżko bez słowa.
- Remus, czy ty mi składasz ofertę "miło" spędzonej nocy? - brwi Mil podjechały do góry.
- Uhm... nie. Siadaj - uśmiechnął się nieśmiało.
- Dziękuję.
Minęło parę godzin. Niewiele rozmawiali. Remus i Syriusz grali w szachy, a Mil czytała jakiś strasznie długi list. Dziewczyna cały czas miała obojętny wyraz twarzy. Tylko od czasu do czasu na jej czole pojawiała się mała zmarszczka świadcząca o zamyśleniu.
- Co tam tak czytasz? - spytał po kolejnej chwili Remus.
- List.
- To widzę.
- To po co pytasz skoro widzisz?
- Nieważne.
Syriusz podał mu małą karteczkę. "Cokolwiek powiesz i tak ci odpowie najkrócej jak będzie mogła. Nie zaczynaj". Remus tylko skinął głową. Do pokoju wpadł James.
- Hej, chłopaki, nie widzieliście Nadow? Mam do niej sprawę - krzyknął od progu.
- Potter, po nazwisku to po pysku - odezwała się zainteresowana.
- O! Tu jesteś. Sama mi mówisz po nazwisku, ale nieważne. Mam sprawę.
- To już słyszałam. Mów. Masz dokładnie... - spojrzała na zegarek - 75 sekund. Tyle mogę ci poświęcić.
- Cóż za hojność! - zawołał.
- Wiem, ja ogólnie hojna jestem. A czas leci.
- Dobra, nieważne. Pogadasz z Lily na mój temat? Obraziła się chyba na mnie.
- Sama bym się obraziła, gdybym zobaczyła mojego niedoszłego chłopaka z Lilianą. To suka i tyle. Nieważne co zrobisz i tak będzie źle. Idź i przeproś Lily.
Chłopaki mieli wyjątkowo głupie miny. Westchnęła.
- Powiedziałam, że musisz iść przeprosić Lily, bo jest zła za to, że widziała cię z tą... - nie dokończyła.
- Kiedy ona nie chce wyjść z dormitorium!
- Nie mój interes.
- Proszę cię. Zrób to dla mnie - złożył ręce jak do modlitwy.
Mil zwinęła pieczołowicie list i wsadziła do kieszeni. Kiedy podniosła głowę na jej twarzy była czysta wściekłość. Remus w duchu podziwiał ją za to - umiała idealnie panować nad swoimi uczuciami. W pewnym sensie była bardzo ślizgońska. Pokazywała tylko to, co chciała, żeby zostało zobaczone.
- Po co mam to robić, co? Wytłumacz mi, bo nie rozumiem. Tyle rzeczy dla ciebie zrobiłam, a ty co? Prawie mnie pobiłeś w sklepie z miotłami! Potem rzuciłeś na mnie jakiś przeklęty czar. Tylko to, że mam refleks i w porę skłoniłam głowę, uratowało mnie od jakiegoś twojego żartu. Przez całe wakacje nabijałeś się z Severusa. Wyzywałeś go i przy każdej okazji, kiedy tylko mnie brakło, rzucałeś w niego klątwami. Czy to normalne? - mówiła spokojnie, mimo wściekłości na twarzy. Chłopakowi coraz bardziej rzedła mina - Nie mam zamiaru nic robić w twojej sprawie. Dobranoc. Dziękuję za użyczenie pokoju na te kilka godzin.
Nie czekając na odpowiedź wyszła, trzaskając drzwiami.
CDN. III cz. już niedługo.
Jak ja nie lubię, kiedy ktoś dzięki rozdziały... No, ale wybaczam xD
OdpowiedzUsuńNadows się wkurzyła ^,^
A Lily współczuję, chociaż nie powinna się aż tak wściekać.
Awww.. :* Genialne.. Cudowne.. Nie mam słów. Potter i Black powinni trzymać się z dala od Liliany :/ Inaczej oberwą xD
OdpowiedzUsuńCudowne, świetne, boskie, extra.
OdpowiedzUsuń