niedziela, 16 grudnia 2012

XX Kolejna wymiana?!

To już XX, jubileuszowa notka. Dlatego, każdy kto ją przeczyta ma zostawić komentarz! Będę ludzi ścigać! Mama was na celowniku. Tak w ogóle to dzięki za tych najwierniejszych (Luśka i Lunatyk) za to, że wiernie komentują nasze wypociny. :D ~Łapa

Był poniedziałek. Wszyscy byli zaspani prócz (oczywiście) stołu Gryfonów. Najgłośniej było na środku. To tam siedzieli Huncwoci, Mil, Lily i Alexis. Rozmawiali i śmiali się, ale kiedy Dumbledore wstał i chrząknął, jako pierwsi ucichli.
- Dzień dobry, uczniowie! Mam dla was tylko jedną wiadomość. Za tydzień przyjedzie kolejna wymiana. Będą to: 3. chłopaków z 6 roku i jedna dziewczynka z 2. Dla niej to zrobimy wyjątek - czarodziej uśmiechnął się - A teraz smacznego!
W Wielkiej Sali stopniowo znów narastał zwykły hałas.
Mil te kilka dni minęło jak z bicza strzelił. Niemal automatycznie chodziła na lekcje, jadła, rozmawiała i śmiała się. Cały czas pędziła do przodu, jednak czwartkowa transmutacja zmusiła ją do zatrzymania się na chwilę. Weszli do sali, kiedy tylko profesor McGonagall otworzyła drzwi. Tym razem zamiast z Krukonami mięli lekcję z Puchonami. Dla Mil oznaczało to jeszcze więcej czasu spędzonego w towarzystwie Liliany. Weszła do klasy razem z Alexis rozmawiając po francusku.
- Nie, proszę, Merlinie! Tylko nie Puchoni! Tylko nie Liliane! Niech zachoruje, zginie, przepadnie, cokolwiek! - jęczała Mil.
- Już przestań. Zaraz McGonagfall zabierze nam punkty za to, że gadamy. Cicho.
- Dobra, dobra. Już się zamykam, mamusiu.
Alexis tylko przewróciła oczami. Większość lekcji przebiegła sprawnie. Mieli pracować w grupach. Co jakiś czas nauczycielka sprawdzała postępy. Jednak kiedy po raz pierwszy przechodziła między grupami, doczepiła się do Liliany.
Eluard, dziecko idź zmyj to coś z twarzy - stwierdziła nauczycielka.
- Nie. Tak jest mi ładniej.
- Minus 10 punktów. Idź, to zmyj.
- Nie.
- Kolejne minus 10 punktów. Czemu nie pójdziesz?
- Bo tak jest mi ładniej.
- Wyglądasz jak panna lekkich obyczajów. Idź, to zmyj.
- Nie.
- Następne minus 10 punktów. Porozmawiamy sobie po lekcji.
Mil miała wyjątkowo dobry humor. McGonagall podeszła do nich.
- Nadows, pokaż pracę.
Dziewczyna podała arkusz nauczycielce. Po chwili zmarszczki na twarzy kobiety wygładziły się.
- Plus 40 punktów dla Gryffindoru za dobrze wykonaną pracę. Koniec lekcji.
Do końca dnia dziewczyna uśmiechała się.
W sobotę podczas obiadu Dumbledore wstał.
- Teraz powitamy naszych nowych uczniów z wymiany! Są to osoby mieszkające we Francji, jednak mające angielskie korzenie, więc z komunikacją nie będzie problemu. Proszę wprowadzić Wiktora Cross'a!
Do sali wszedł wesoły chłopak. Mil prawie strzelił piorun na miejscu.
- O Morgano, szykujcie mi szubienicę. To nie może być on.
- A jednak, Mil. Znów się spotykacie.
Chłopak został przydzielony do Slytherinu.
-   Przynajmniej nie będę go musiała widywać codziennie - odetchnęła z ulgą.
Do sali wprowadzono jeszcze dwóch chłopaków. Również zostali przydzieleni do Slytherinu.
- Na koniec nasza mała przyjaciółka. Proszę wprowadzić Monicę Nadows.
Mil uśmiechnęła się. Jej mała siostrzyczka, 12 - letnia Monica będzie z nią. Nie będzie musiała się o nią tak martwić. Na szczęście dziewczynka została przydzielona do Gryffindoru. Usiadła między Alexis a Mil.
- Cześć - bąknęło nieśmiało i złapała pod stołem rękę siostry.
- Nie mówiłaś, że masz siostrę! Jak mogłaś - wykrzyknęli Huncwoci jednocześnie.
- A pytaliście? - uśmiechnęła się lekko. Dziewczyna pod stołem ścisnęła lekko rękę Remusa.

6 komentarzy:

  1. I ♥ Monica Nadows *-* Świetna notka :) Ciekawe o co chodzi z tym Wiktorem? Remus oraz Mil? Słodko :D Nie no wolę Mil i Łapę, ale cóż :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne Łapciu :*** Sama wiesz kto :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za umieszczenie mnie w notce xD
    Loff <3
    Ale o co chodzi z tym chłopakiem, zrobił jej coś? : o
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże widzę oczami wyobraźni Lupina i Mil. Są słodcy. Świetne.;)

    OdpowiedzUsuń