wtorek, 25 grudnia 2012

XXIV Świąteczna choinka

A więc na początku, żeby było grzecznie złożę wam jak najlepsze życzenia.Dużo zdrowia, szczęścia i pomyślności - to co zawsze. Ale życzę wam też przygód jakie spotkaliście podczas czytania Harry'ego i naszego bloga. Ale niech stanie się coś, obojętnie co - coś dziwnego, szalonego, wesołego, co będziecie wspominać przez całe swoje życie. Nie traccie wiary w siebie i jeśli wyczuwacie w sobie talent pisarski od razu go wykorzystujcie. Jeśli poczujecie wenę, nie czekajcie aż minie.

Łapa miała napisać tą notkę ale wyjechała gdzieś do rodziny. Najpiękniejsze życzenia chcę złożyć właśnie jej. Jesteś najlepszą, młodą pisarką, jaką kiedykolwiek poznałam, dziękuje Ci. Nie mów, że święta to tak naprawdę nieszczęśliwy czas a w Nowy Rok może ci urwać rękę przy petardach. Wierz w to, że znajdziesz więcej czasu dla siebie, że jeszcze bardziej pogrążysz się w miłości z NIM i że w przyszłości twoje książki będą leżały na pierwszym miejscu w półkach 'top 10' w empiku. Wszystkiego najlepszego, Oluś.

Notka będzie nijaka i baaardzo zwięzła bo nie mam czasu zbytnio, wybaczcie mi :) ~Rogacz

Remus postanowił zostać w Hogwarcie na te święta. Grzecznie wyjaśnił rodzicom, że jest tu jego Miłość i w tym roku postanawia spędzić z nią wigilię. Z całej paczki został tylko on i Syriusz. Black nie miał zamiaru dostać na prezent czegoś na poziomie jego skrzata domowego. Miał nadzieje, że przyjaciele zostaną i kupią mu coś stosownego. Oczywiście James proponował żeby pojechał z nim, ale wolał się nie narzucać. Potter mógłby zostać, ale po prostu mu się nie opłacało. Do jego domu przyjechała jego starsza siostra, która pracowała jako auror w Meksyku, szmat drogi, zwłaszcza że nie miała zamiaru podróżować za pomocą samolotu, o ile wiedziała o czymś takim. Po drugie Lily również pojechała do swojego mugolskiego domu. Gdyby została w Hogwarcie, może Syriuszowi udałoby się namówić Jamesa o zostanie. Ale jednak los zrobił to co zrobił.
Tego ranka wszystko, dosłownie wszystko pachniało świętami. Nie wiadomo czy skrzaty nie zrobiły jakiejś dziwnej, piernikowej mikstury, którą popsikały cały Hogwart czy po prostu we wszystkich młodych sercach była już ta atmosfera.
Lupin przewertował ponownie wszystkie prezenty. Dla Jamesa i Syriusza kupił dziwactwa w Derwiszu i Bagnesie oraz u Zonka, chociaż nie był pewien czy to dobry pomysł. Dla Petera nie miał większego pomysłu. Postanowił zakupić mu słodycze z miodowego królestwa i książkę o rzadko używanych zaklęciach. Największym problemem okazała się jednak paczka dla Mil. Musiała być największa, a jakby inaczej. Kupił jej jedną książkę o Qudditchu (obawiał się trochę, że James będzie zazdrosny, ale właściwie i tak był w tym sporcie mistrzem), drugą o eliksirach i trzecią "Ciekawostki Ukrytej magii". Do tego kupił jej zbiór nowych piór i trochę słodyczy. Był z siebie zadowolony. Pognał na sowią pocztę i podarował swojej rybiarce dużej paczki. Miał nadzieje, że je uniesie. Była dużą sową więc powierzył jej tą misję. Ona na pożegnanie przetarła swoją główką o jego dłoń.
-Leć już, maleńka.-Przejechał palcami po jej piórach. Sowa rozbiła skrzydła, zawirowała nad jego głową i wyleciała przez otwarte okno. Spoglądał na nią aż nie zniknęła z zasięgu jego wzroku.
Gdy przeszedł do Pokoju Wspólnego by odprowadzić Syriusza i Mil do Wielkiej Sali byli już gotowi i rozmawiali ze sobą swobodnie. Dawno nie widział ich dwojga w swoim towarzystwie takich wesołych.
-Przepraszam, że przerwę.-Wtrącił się między przyjaciela i dziewczynę. Pocałował ją w policzek a ona odwzajemniła to muskając jego usta swoimi wargami. Syriusz od razu spłoną rumieńcem, jakby zrobił coś złego. Lupin spojrzał na niego z zaciekawieniem.
-O co chodzi?-Ścisnął rękę Łapy. Ten pokręcił głową i uśmiechnął się niewinnie. Czyżby wyczuł w tym sztuczność?
Powędrowali więc w trójkę do Wielkiej Sali. Dziwnie czuli się w takim składzie. Wszystko mijało w ciszy i spokoju, bez kłótni, żartów Syriusza z Jamesem.
Święta tak jak każde inne. Nic w nich specjalnego nie było. Każdy dostał swój wymarzony prezent i życzył drugiej osobie 'Wszystkiego najlepszego'.






4 komentarze:

  1. Dzień dobry. Od jakiegoś czasu czytam to co piszecie na tym blogu i muszę powiedzieć, że całkiem nieźle sobie radzicie. Przyjemnie się czyta, ale bardzo tu czegoś brakuje... W waszym opowiadaniu jest mętna przestrzeń, która prosi abyście ją zapełniły. A są to opisy: opisy otaczającego świata, opisy przedmiotów, itp. Opisując otaczający świat można zdobyć serce czytelnika, sprawić, że osoba czytająca opowiadanie poczuje się jego częścią. U was tego brakuje...
    Nie mówię tego wszystkiego po to aby wam dopiec, po prostu bardzo spodobała mi się wasza twórczość, macie potencjał.

    Aneta

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje, że powiedziałaś czego tu brakuje, przy następnej notce to uzupełnimy :) przyjmujemy wszystkie uwagi i zawsze próbujemy, według ocen czytaczy, polepszać bloga ~rogacz

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne, tylko czemu mnie nikt nie poinformował -,- Ehh.. No cóż notka zajebista, szczególnie życzenia dla Olki, bo przecież ona nie widzi w Świętach nic dobrego.. Trochę zbyt krótko i nie zauważyłam w tej notce nic cieokawego.. Przepraszam ;<

    Pozdro `Wasza najwierniejsza fanka ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe tu były prezenty dla Mil i Lupina uczucie. Amen.

    OdpowiedzUsuń